Kto oglądał American Hustle na pewno pamięta scenę, gdy postać grana przez nominowaną do Oscara za tę rolę Jennifer Lawrence wkłada do mikrofalówki danie w folii, a ona się zapala? Właśnie ta scena spowodowała falę dyskusji nad tym przydatnym domowym sprzętem. Jeśli wy też macie wątpliwości, czy warto posiadać w domu mikrofalówkę – koniecznie przeczytajcie ten artykuł.

Historia przypadkowego wynalazku

Jak to z wieloma rewolucyjnymi wynalazkami bywa, wszystko zaczęło się od przypadku. Amerykański naukowiec Percy Spencer w okresie II wojny światowej pracował nad rozwojem radarów. W tym celu korzystano z magnetronu, sprzętu generującego mikrofale. Spencer, przechodząc obok, zauważył, że batonik w jego kieszeni się rozpuszcza. Postanowił zrobić testy na… kukurydzy, z której powstał popcorn. Następnym testem było niefortunne jajko, które wybuchło – ale też stało się pierwszym dowodem na potęgę mikrofal i dzięki temu w 1945 roku naukowiec złożył wniosek patentowy. Już rok później rozpoczęto budowę pierwszej mikrofalówki o nazwie Radarenge, półtorametrowej „skrzynki” o wadze 300 kg. Jednak sprzęt ten był bardzo drogi i używany głównie w restauracjach i na statkach.

Prawdziwy boom na kuchenki mikrofalowe w USA to lata 70., gdy sprzęt bardziej przypomina urządzenia, które znamy dzisiaj. Jednak zanim to cudo techniki trafi pod strzechy polskich domostw, musi minąć jeszcze trochę czasu…

Lata 90. i boom na mikrofalówki w Polsce

Kiedy w Polsce w latach 90. rodził się kapitalizm, wraz z nim pojawiały się pierwsze oznaki luksusu dostępnego dla zwykłego śmiertelnika. Zamiast stać w kolejce za lodówką – i kupować to, co rzucono na sklep – można było pójść do sklepu i wybrać sprzęt, który się nam podoba. Symbolami tego okresu jest pożądany wówczas przez wszystkich kolorowy telewizor, w którym rozpoczęły się emisje takich hitów jak Idź na całość, Randka w ciemnoczy Czar par, a w kuchni mikrofalówka. To właśnie w połowie lat 90. zaczęły powstawać polskie książki kucharskie na potrawy z kuchenki mikrofalowej – od obiadu z pieczonych ziemniaków i rolady czy pieczeni aż po ciasto. Kto miał mikrofalówkę, mógł szybko odgrzać wczorajszy obiad na talerzu, bez dodatkowego brudzenia garnków potrzebnych do podgrzania niewielkiej porcji na piecu. Matki oddychały z ulgą, bo ich dzieci mogły same przygotować sobie płatki na śniadanie czy kakao na kolację. A we wspomnianych teleturniejach ten sprzęt kuchenny był jedną z cenniejszych i bardziej pożądanych nagród.

A dzisiaj? Mikrofalówka stoi na półce w prawie każdym domu, zaś w sieci krąży całe mnóstwo faktów i mitów na temat jej używania i potencjalnej szkodliwości. Czy naprawdę jest się czego bać?

Fakty i mity na temat mikrofalówek

  1. Mikrofalówka sprawia, że jedzenie jest bezwartościowe – mit. Jak każda obróbka termiczna, gotowanie w mikrofalówce powoduje straty w wartości odżywczej potraw. Jednak podczas licznych badań udowodniono, że nie są one większe lub też są porównywalne do strat podczas innych procesów. Przykładowo w National Center for Home Food podczas badań zaobserwowano mniejsze straty w zawartości kwasu foliowego w szpinaku z powodu krótszego czasu gotowania. Jednocześnie jednak zanotowano wyższe straty w witaminie C. Wniosek? Nie ma lepszych i gorszych sposobów przygotowywania potrawy – każda z nich ma swoje wady i zalety.
  2. Kuchenka mikrofalowa nie przygrzewa równomiernie potrawy – prawda. Fale mikrofalówki działają najmocniej na brzegach naczynia, dlatego zaleca się ułożenie grubszych kawałków potrawy do zewnątrz naczynia. Jeśli podgrzewamy kawałki produktów, warto ułożyć je wokół ścianek naczynia. W przypadku podgrzewania produktów płynnych lub sypkich zaleca się kilkukrotne przerwanie cyklu i przemieszanie potrawy.
  3. Nie każde naczynie nadaje się do kuchenki mikrofalowej – prawda. Najlepiej w tym celu sprawdzają się naczynia szklane lub ceramiczne i żaroodporne. Obecnie na większości jest odpowiednie oznaczenie, wskazujące, że naczynie nadaje się do mikrofalówki. Nie wolno do kuchenki wkładać m.in. metalu, które odbija promienie sprzętu i może doprowadzić do iskrzenia, a nawet pożaru. Z tego samego powodu nie wkładamy do mikrofalówki posiłków przykrytych folią aluminiową – i to właśnie ona była przyczyną pożaru we wspomnianej scenie w American Hustle.
  4. Mikrofalówka powoduje raka – mit. Wymogi dotyczące dopuszczonych do użytku sprzętów są bardzo rygorystyczne, wynoszą 50 W na metr kwadratowy od powierzchni zewnętrznej kuchenki, a tymczasem większość sprzętu emituje promieniowanie na poziomie 5-10 W. Promieniowanie na człowieka stojącego pół metra od kuchenki jest porównywalne do promieniowania telefonu komórkowego. Pamiętajmy również, że dobry sprzęt ma zabezpieczenia w postaci automatycznego wyłączania działania jeśli drzwiczki są niezamknięte i dodatkowej siatki wewnątrz sprzętu. Jeśli chcemy być pewni, że nasz sprzęt jest w 100% bezpieczny, warto postawić na pewne źródło, np. kuchenki mikrofalowe w emag.pl
  5. Nie wolno przygotowywać w kuchence jajek – prawda. Jajka włożone do mikrofalówki, pod wpływem zmieniającego się ciśnienia, wybuchają. Nie jest to niebezpieczne, ale nie radzimy testowania tego u siebie – zmywanie resztek ściętego żółtka i białka z wnętrza mikrofalówki zajmuje naprawę dużo czasu…

Nietypowe zastosowanie mikrofalówki

Choć mikrofalówka dla większości z nas to po prostu podgrzewacz posiłków, ma ona również wiele nietypowych i przydatnych zastosowań! Poniżej przedstawiamy kilka z nich:

  1. Reanimacja tuszu do rzęs – jeśli maskara zasycha, a dopiero co była zakupiona, możemy ją podratować, by wystarczyła na jeszcze kilka użyć. Do opakowania z tuszem musimy wpuścić kilka kropli wody, najlepiej destylowanej, zamknąć szczelnie tusz i podgrzać go kilka sekund. Pamiętajmy, że taki tusz nie może być stosowany przez kilka miesięcy, a jedynie tydzień-dwa. Nie jest to jednak wina mikrofalówki, a samego zmieniania formuły tuszu przez dodanie wody.
  2. Dezynfekcja gąbek i ściereczek – mikrofalówka w kilka sekund zabije obecne w nich bakterie. Niektóre poradniki domowe zalecają dodatkowe skropienie gąbki czy ścierki octem.
  3. Łatwe czyszczenie świeczników – mikrofalówka bez problemu rozpuści nam wosk osadzony dookoła świecznika, który następnie łatwo usuniemy jednorazowym ręcznikiem. Pamiętajmy, by świecznik położyć na talerzu, tak, by wosk nie ubrudził talerza mikrofalówki – unikniemy w ten sposób dodatkowej pracy.
  4. Szybkie suszenie dokumentów – jeśli doszczętnie nam zamokły, możemy włożyć je na chwilę do mikrofalówki, by je wysuszyć. Pamiętajmy jednak, by kontrolować proces i wykonać kilka krótkich sesji, nie jedną długą.
Leave A Reply

Exit mobile version